Dieta DASH – z czym to się je?

Słowo „dieta” ma raczej ambiwalentny wydźwięk, jednym kojarzy się z rygorem i odmawianiem sobie przyjemności, drugim z racjonalnym programem żywieniowym. Właśnie ta druga definicja bliższa jest diecie DASH (ang. Dietary Approches to Stop Hypertension, Dieta w leczeniu i zapobieganiu nadciśnienia). Jej założenia bowiem są niezwykle proste, a składniki łatwo dostępne i smaczne.

Głównym celem diety DASH jest wsparcie układu krążenia, dedykowana jest osobom:

– z nadciśnieniem tętniczym

– bez nadciśnienia, ale z ciśnieniem wyższym niż prawidłowe

– ze zwiększonym cholesterolem całkowitym i LDL we krwi

– otyłym, z cukrzycą, palącym papierosy, o małej aktywności fizycznej

Obok znanej diety śródziemnomorskiej, stanowi drugi, dobroczynnie wpływający na cały organizm styl żywienia. O bezpieczeństwie jej stosowania świadczy fakt, że zalecana jest także seniorom. Ponadto została stworzona przez badaczy Narodowego Instytutu Serca, Płuc i Układu Krwiotwórczego mieszczącego się w Stanach Zjednoczonych, a jej skuteczność została przebadana. Główne zasady diety DASH mówią, aby spożywać dziennie następującą ilość porcji:

– 6-8 produktów pełnoziarnistych

– 4-5 warzyw i owoców

– 2-3 porcje chudego nabiału

– 2-3 porcje chudych mięs (drób, ryby, owoce morza)

– 2 porcje tłuszczów (roślinnych)

oraz tygodniowo

– 4-5 porcji nasion i orzechów

– nie więcej niż 5 porcji słodyczy

Jeżeli chodzi o inne zasady to przede wszystkim wypijanie 1.5 litra płynów dziennie, rezygnacja z używek i ograniczenie spożywanej soli. Brzmi zawile? Warto zerknąć na stronę Narodowego Funduszu Zdrowia dedykowaną dietom, po wpisaniu niezbędnych danych (wzrost, waga, wiek, styl życia) otrzymamy 14-dniowy plan diety DASH w różnych wariantach kaloryczności (https://diety.nfz.gov.pl/local/diet/login.php). 

Decydując się na dietę DASH, nie należy spodziewać się szybkiej utraty wagi, nie taki jest jej cel. Dzięki niej przede wszystkim poprawimy stan zdrowia, bo właśnie taki powinien być efekt racjonalnego odżywiania. Szczupła sylwetka to tylko miły efekt uboczny.