Choroby układu krążenia a koronawirus

układ krążenia

Niezależnie od wieku i płci, każdy z nas obawia się zarażenia koronawirusem. Media codziennie informują nas o nowych przypadkach zachorowań i wprowadzane są kolejne obostrzenia, które mają na celu osłabienie rozwoju pandemii. Kto powinien w szczególności chronić się przed COVID-19 (nazwa jednostki chorobowej powodowanej przez koronawirusa SARS-CoV-2)?

Dobra wiadomość (chociaż nadal gorzka i przerażająca patrząc na skalę pandemii) jest taka, że większa część zachorowań wywołanych koronawirusem ma przebieg łagodny, ciężki natomiast dotyczy ok. 14% zarażonych. Wówczas pacjentów dotyka m.in.: zapalenie płuc, trudność w oddychaniu, duszności, może pojawić się wstrząs septyczny, dysfunkcja wielu narządów i niestety w skrajnych przypadkach – śmierć. Co warunkuje ciężki przebieg COVID-19? Otóż jest to podeszły wiek oraz/lub występowanie chorób towarzyszących (w szczególności niewydolności serca i nadciśnienia). Niewydolność serca to schorzenie, które rocznie dotyka ok. 1,2 mln Polaków, zatem jest to ogromna grupa, która szczególnie powinna mieć się na baczności w obecnej sytuacji.

Skoro główne zaburzenia w przypadku zakażenia koronawirusem dotyczą funkcji płuc, oddychania, to dlaczego akurat choroba układu krążenia, jaką jest niewydolność serca jest czynnikiem, który przyczynia się do cięższego przebiegu COVID-19? Odpowiedź na to pytanie należy rozpocząć od tego czym charakteryzuje się niewydolność serca. Otóż jest to stan, w którym serce nie jest w stanie pracować efektywnie, krew nie jest pompowana prawidłowo, co prowadzi do niedostatecznego dotlenienia komórek całego ciała. Krótko mówiąc mamy do czynienia z uszkodzonym sercem. Może się to stać na skutek m.in.  przebytego zawału, nadciśnienia tętniczego czy choroby nowotworowej. Zatem organizm, który już nie jest dostatecznie dotleniony, dodatkowo na skutek zarażenia koronawirusem, zostaje osłabiony poprzez choroby układu oddechowego. Ilość tlenu, który dostaje się do krwioobiegu zostaje jeszcze bardziej zmniejszona, co powoduje zaostrzenie objawów niewydolności serca. Osłabiony organizm nie ma siły na walkę, co doprowadzić może nawet do jego śmierci.

Występowanie chorób układu krążenia, a w tym niewydolności serca, nie jest równoznaczne z tym, że po ewentualnym kontakcie z  koronawirusem dojdzie do najgorszego. Niemniej liczyć się trzeba z tym, że w większym stopniu takie osoby są narażone na chorobę COVID-19 i jej cięższy przebieg. Jako prewencję osoby cierpiące na choroby towarzyszące (układu krążenia, ale i cukrzycę, przewlekłe schorzenia układu oddechowego oraz nowotwory) powinny traktować sumienne przyjmowanie leków, które stosują na co dzień oraz przestrzeganie zasad profilaktyki.